Miłość, która zaciska kleszcze wokół szyj zakochanych
vietgiaitri.com/drama-death-song-tung-ra-nhung-hinh-anh-dau-tien-cua-lee-jong-suk-va-shin-hye-sun-20181107i3542822/ |
Link do obejrzenia:
https://www.dramaqueen.pl/drama/koreanska/death-song/
Reżyser: Park Soo-jin
Rok: 2018
Czas trwania: 6 odcinków (każdy po 30 minut - na podanej stronie są 3 odcinki po około godzinie)
Słowa klucze: poeta, śpiewaczka operowa, drama biograficzna, japońska okupacja Korei, miłość, romans, melodramat, sztuka, patriotyzm
Główni bohaterowie
Lee Jong Suk
koreaherald.com/view.php?ud=20170822000813 |
jako Kim Woo Jin
Shin Hye Sun
koreatimes.co.kr/www/art/2020/06/689_290862.html |
jako Yun Shim Deok
Zarys fabularny
Drama rozpoczyna się tak naprawdę od końca. Wymaga momentalnie zwiększonego skupienia od odbiorcy. Akcja rozgrywa się na statku, na którym przebywali nasi bohaterowie, Kim Woo Jin oraz Yun Shim Deok. Kadr ukazuje jedynie ich buty pozostawione przy burcie. Dociera do nich jeden z marynarzy i alarmuje wszystkich o tragedii.
Wracamy do początku prawdziwej historii między śpiewaczką operową a wybitnym pisarzem/poetą. Poznajemy tę dwójkę osobno, uświadamiając sobie ich niebywałe artystyczne talenty. Kim Woo Jin chce wystawić patriotyczny spektakl. Oboje studiują na japońskim uniwersytecie. Yun Shim Deok kształci się w śpiewie, zaś mężczyzna pogłębia wiedzę o literaturze angielskiej. Potrzebują w swoim przedstawieniu umiejętności kobiety, które dodatkowo rozbudziłyby ducha walki o niepodległość Koreańczyków. Działalność jest nadzwyczaj niebezpieczna, z pewnością zainteresowałyby się tym władze japońskie, a czekające ich kary mogły przyprawić o atak paniki.
Ta dwójka jednak podejmuje ryzyko i zaczynają współpracę. Napisany scenariusz przez Woo Jina jest oczywiście dwuznaczny, ironiczny, nie przekazuje swoich patriotycznych i walecznych intencji wprost - musi być dopuszczony to wystawienia publice. Pojawiają się mimo wszystko inspekcje japońskiej władzy, które zastraszają i grożą młodym studentom wyrzuceniem z uczelni oraz przymusowym powrotem do Korei. Ostatecznie artyści wygrywają z przerażeniem, w głównej mierze dzięki Shim Deok, która ryzykowała prawdopodobnie najwięcej.
Jej sytuacja rodzinna jest opłakana. Ojciec nie mógł pracować z powodów zdrowotnych, do wykształcenia w kolejce czekali jeszcze brat z siostrą. Kobieta nosiła ogromny ciężar odpowiedzialności na swoich barkach. Zatracając się w realizację spektaklu, dodatkowo zaczęła czuć coś więcej do Woo Jina.
Aby absolutnie nie zepsuć wrażeń i nie zniszczyć elementów zaskoczenia, opis powinien zakończyć się w tym miejscu. Można jedynie nadmienić, że poeta także pokochał młodą śpiewaczkę. Obydwoje musieli borykać się z trudnościami, przykrościami i wyzwaniami jakie niosła okupacja japońska. Dominująca jednak jest historia miłosna i rozwój relacji i uczuć tych dwojga jakże cudownych ludzi.
lovejhoanne.wordpress.com/2019/02/10/hymn-of-death-review/ |
howgeepl.com/2019/01/30/the-hymn-of-death/ |
bustle.com/p/hymn-of-death-wont-return-for-season-2-for-one-very-good-reason-15517835 |
heart-n-seoul.com/2019/01/06/the-hymn-of-death/ |
Własne spostrzeżenia
Jeśli historia rozpoczyna się zakończeniem, to sygnał, że najważniejszy jest cały proces i wszystkie te wydarzenia, które się zadziały, doprowadzając nas do takiego końca a nie innego. Zarejestrowałam scenę samobójstwa Woo Jina i Shim Deok. Skoro nie znałam jeszcze tych postaci, nie poczułam nic, absolutnie nic, ani grama smutku. Przyjęłam tylko fakt do wiadomości.
Przenosimy się wstecz. Musiałam się skupić, bo nie byłam pewna czy jesteśmy w Korei czy Japonii. Odczucie takie towarzyszyło mi tylko przez chwilę, bo twórcy postarali się, aby w tym kraju w jakim przebywali bohaterowie, takim językiem mówiono. Analogicznie Japonia - język japoński, Korea - koreański. Dbałość o detale, kostiumy, scenerię, nawet prowadzone dialogi między postaciami, mianowicie może nie archaiczne zwroty, ale słownictwo jak najbardziej pasujące do dawnych czasów - bardzo ale to bardzo mnie urzekły! Naprawdę poczułam ducha przeszłości.
Cały zarys historyczny może być dla nas, Polaków, całkiem zbliżony do dziejów ojczystych, tych z II wojny światowej. Prawdopodobnie dlatego bardzo szybko i z łatwością odnajdziecie się w tym świecie i go zrozumiecie, dlaczego pewne rzeczy, jak wystawianie patriotycznej sztuki, były niebezpieczne wręcz zakazane. Sama odczułam nawet to ziarenko ryzyka i stresu czy wszystko się uda.
Co do historii miłosnej. Z początku musiałam bardzo dobrze śledzić szczególnie Kim Woo Jina. Wątpię w to, aby to była wina Lee Jong Suka, ponieważ ten aktor jest niesamowicie wprawiony w ukazywaniu emocji poprzez mimikę twarzy, dlatego zrzucam to na karby reżysera, który najwidoczniej chciał, aby także odbiorca odczuł takie narastające napięcie między kochankami, coraz silniejszą miłość i więź, które popchnął ich ostatecznie do samobójstwa.
Tak jak przy zarysie fabularnym, tak tutaj nie mogę wręcz zgłębić ich relacji, ponieważ był szczególnie jeden moment zaskoczenia i takie zwrotu akcji, że aż szczęka mi opadła. Jeśli przeczytałabym wcześniej jakiekolwiek informacje o tych osobach - przypominam to opowieść oparta na faktach! - zapewne nie doznałabym takiego szoku, więc z własnej dobroci szczerze wam radzę, pozostańcie przy samej dramie! Wtedy emocje będą wami targały na wszystkie fronty.
Bardzo spodobał mi się fakt, że wszelkie wykonania operowe, były faktycznie zaśpiewane przez Shim Deok. Wykorzystano oryginalne nagrania, zaś sama aktorka wykazała się talentem i potrafiła odegrać śpiew, jakby rzeczywiście to była ona. Zabieg identyczny do serialu (jak ktoś oglądał) polskiego o Annie German.
Nie znam tak bardzo szczegółowo historii okupowanej Korei, dlatego to co teraz powiem, może nie być poprawne, bądź wymagam zbyt wiele. Mam na myśli scenę, w której mężczyzna zostaje ostatecznie aresztowany przez japońską władzę, za dość dwuznaczne przedstawienie, w którym doszukano się tych właściwych intencji. Może przez naszą historię chciałam zbyt dużo przenieść na tamtejszą. Pokazano przesłuchanie, coś jak u nas praktykowano na Pawiaku, takie odniosłam wrażenie i szczerze czegoś takiego oczekiwałam. W końcu zorganizowanie takiego wydarzenia i jeżdżenie z nim z miejsca na miejsce i wystawianie sztuki o zakamuflowanym podbudowywaniu ludności koreańskiej, jak dla mnie było czynem bardzo ryzykowanym, za co można by otrzymać nawet karę śmierci. Nasz bohater otrzymał za to ciosy w twarz i klatkę piersiową i został wypuszczony po jakimś czasie.. Nie pamiętam, czy odegrał tutaj ważną rolę fakt, iż był synem bogatego przedsiębiorcy i jego następcą. W każdym razie, nie odczułam zbytniego przerażenia i przejęcia się jego losem. Ot zwykła kara za niewygodny dla władzy czyn.
Natomiast historia poety i śpiewaczki niesamowicie mnie poruszyła. Odczuwałam, jak ich miłość z dnia na dzień staje się silniejsza, jak nie mogą bez siebie żyć - a właśnie ich prywatne perypetie postawiły ich w konieczności życia osobno. Dosłownie serce ściskało mi się z żalu za każdym razem, gdy Shim Deok musiała sama walczyć z plotkami na swój temat, jak żegnając się z ukochanym łzy zalewały jej twarz. Podobnie przeżywałam wszystko z Woo Jinem. Świetnie przedstawili jego postać - skała na zewnątrz i pośród obcych sobie ludzi, ale wrażliwy i cierpiący wewnętrznie człowiek. Przy końcówce dramy ciągle miałam w głowie, dlaczego los (odczucia potęgowała świadomość, że ci ludzie żyli naprawdę) tak bardzo czasami niektórych nienawidzi, tak bardzo krzywdzi i dlaczego wiele rzeczy musi się aż tak skomplikować, że nie ma innego wyjścia trzeba albo to zaakceptować, albo ... No właśnie, postawić na swoim w akcie desperacji.
Gdy z początku nie czułam nic przy scenie na statku, tak ten sam kadr jest powtórzony na koniec dramy z obszernym uzupełnieniem. Przyznam się, że płakałam jak bóbr. Nie mogłam się powstrzymać od łez, ponieważ odczuwałam tak wielką niesprawiedliwość przy tak niewinnych i czystych osobach.
Plusy
+ gra aktorska na najwyższym poziomie
+ dbałość o detale, kostiumy, scenografię
+ każde słowo, zdanie jest wypowiedziane z sensem i ma swoje znaczenie
+ akcja i coraz to wzmacniająca się więź między bohaterami silnie wpływają na emocje odbiorcy
+ możliwość zapoznania się z talentem Yun Shim Deok w jej własnym głosie
+ niewielka, ale zawsze dodająca mądrości, wiedza na temat okupowanej Korei i życia ówczesnych ludzi
Minusy
- zbyt krótka!! Drama kończy się w oka mgnieniu
- wydaje mi się, że w głównej mierze przeznaczona dla żeńskiej części widowni
- zbyt uproszczona wizja okupanta japońskiego
Czy warto obejrzeć ten film? ZDECYDOWANIE TAK!!
Czy będziesz się dobrze bawić? TO NIE JEST FILM TYPOWO ROZRYWKOWY
Czy szybko się znudzisz? NIE
Czy będziesz w stanie odczuwać to co bohaterowie? TAK!
Czy zawiera on jakieś życiowe mądrości? TAK
Ogólna ocena 10/10!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz